- Liam przecież wiesz, że to nieprawda! - krzyknęła zdenerwowana Alice. On nawet na nią nie spojrzał, w pośpiechu zaczął zakładać buty. - To nieprawda. - powtórzyła prawie szlochając.
- Czemu wszystkim dziewczynom zależy na moich pieniądzach? - zapytał nawet nie odwracając głowy, ale ona wiedziała, że chłopak ma łzy w oczach. Poczuła się jeszcze gorzej niż przed chwilą. Tak to jest w miłości, kiedy jedna osoba cierpi, druga będzie płakać razem z nią. Tutaj nie ma miejsca na pocieszanie.
- Czemu mi nie wierzysz?
- Dlaczego miałbym ci wierzyć?- powoli otwierał drzwi.
- Bo nigdy nie wzięłam od ciebie żadnych pieniędzy? Bo nigdy nie poprosiłam cię nawet o to, żebyś mi kupił jakiejś bluzki z przeceny. Bo nie chciałam nawet tej bransoletki którą mi dałeś. Może dlatego? - nagle uświadomił sobie jak bezpodstawne były jego oskarżenia. Jak głupio się zachował, ale godność nie pozwalała mu się odwrócić. Upór bywa bezlitosny. Właśnie te uczucie gasi wszelkie uczucia.
Wyszedł tak po prostu....tak zwyczajnie. Jakby nic się nie stało, ale w środku toczyła się walka. Walka o miłość. Zatrzymał się na ulicy i pragnął zawrócić. Tak bardzo chciał ją pocałować, ale jednocześnie razem z pocałunkiem zabrałaby jego dumę.
*** 2 tygodnie później ***
- Co byś zrobiła gdybyś się dowiedziała, że mi na tobie zależy? - szatynka już chciała coś powiedzieć, ale do jej domu wbiegła zapłakana Alice.
- On mnie zostawił, rozumiesz? - zaszlochała. - Na zawsze. Myślałam, że to przejściowe. W końcu w każdym związku są kłótnie. - Destiny podbiegła do blondynki i zaprowadziła do kuchni. Gdy tylko dziewczyna poszła po chusteczki dla swojej przyjaciółki Zayn szarpnął ją za ramię i odciągnął na bok.
- Nie odpowiedziałaś.
- Nie możemy przełożyć tej rozmowy? Widziałeś w jakim Al jest stanie.
- Przecież on z nią zerwał dwa tygodnie temu, więc czemu dopiero teraz do ciebie przychodzi?
- Tego muszę się dowiedzieć, a co do pytania to wiem o tym, że ci na mnie zależy. - uśmiechnęła się łagodnie i chciała wrócić do blondynki, ale mulat ją znowu zatrzymał.
- Źle mnie zrozumiałaś, nie chodzi mi o przyjaźń. - nerwowo podrapał się po czole.
- Widać dalej nie rozumiem.
- Zapomnij o tym. - wyszedł z jej domu trzaskając drzwiami, a Des podeszła do blondynki.
- Przyszedł do mnie dzisiaj, powiedział, że była dziewczyna od Zayn'a widziała jak go zdradziłam i on jej uwierzył. Jak można nie ufać własnej dziewczynie? - Destiny przytuliła przyjaciółkę.
- Wróci do ciebie.
Kiedy Alice poszła, zjawił się Liam.
- Pewnie ty też chcesz się wyżalić. - mruknęła szatynka. Nie chciała być niemiła dla chłopaka, ale miała zamiar w spokoju pomyśleć nad rozmową z Zayn'em.
- Widzę, że u ciebie też nie znajdę wsparcia. - westchnął i obrócił się z zamiarem wyjścia.
- Nie, zostań. - zaprotestowała i wciągnęła chłopaka z powrotem do domu.
Brązowooki opowiedział jej całą historię ze swojego punktu widzenia. Destiny domyślała się, że Perrie nakłamała Liam'owi, ale nie wiedziała jaki jest jej motyw działania. Chyba nawet nie chciała wiedzieć.
- Zastanów się, jak Alice mogłoby zależeć na twoich pieniądzach jeśli ma swoje?
- Wiem, chciałem do niej pójść, przeprosić, ale...
- Kieruje tobą honor, który nie pozwala naprawić błędów. - dokończyła za niego.
- Właśnie. - wyszeptał.
- W miłości nie ma miejsca na urażoną dumę.
- Skąd ty to możesz wiedzieć?
- Myślisz, że mnie nie można kochać?
- Myślę, że ty nie możesz kochać.
- Skąd znasz prawdę? - zapytała zaskoczona.
- Czyli ty wiesz, że Zayn cię kocha?
- Co?!
- O Boże, ty tego nie wiedziałaś... On mnie zabije, że się wygadałem.
Dziewczyna w duchu odetchnęła z ulgą. Nie zna prawdy, nikt jej nie pozna. Liam ma rację, ona nie może kochać. Gdyby to zrobiła zraniłaby Zayn'a. Chłopak chciał się dowiedzieć, co ukrywa szatynka, ale nie chciała mu powiedzieć. Gdy już wychodził powiedziała do niego:
- Ktoś, kto pokochałby cię całym sercem, nie zjawia się codziennie.
Brązowowłosy zrozumiał sens tych słów i od razu pobiegł pod dom Alice. Schowaj dumę do kieszeni.
Nie wiedział co zrobić. Wejść? Zadzwonić? W końcu zdecydował zapukać do drzwi. Był strasznie zdenerwowany. Otworzyła mu blondynka. Nie zdążył nawet przeprosić, a ona rzuciła mu się na szyję.
- Destiny miała rację. - wyszeptała.
- Zamiast pomóc sobie, pomaga innym.
- Ale z dobrym skutkiem. - pocałowała go w usta.
Szczęśliwi weszli do domu, tam Liam streścił dziewczynie jego rozmowę z Des. Zastanawiał się jaką prawdę chce przed wszystkimi ukryć. Miał nadzieję, że może dowie się tego od blondynki, niestety ona też nie wiedziała.
- Kocha mnie. - wyszeptała szczęśliwa, ale zaraz potem ogarnął ja smutek. - Nie, to niemożliwe, on nie może. - po jej policzkach popłynęły łzy. - Nikt nie może mnie kochać. Tyle miesięcy się starałam, żeby nikt na mnie nie spojrzał. Błagam cię aniele, uchroń go od błędu. Nie pozwól mu cierpieć. Niech on wróci do Perrie, proszę.
Tak rozpaczliwie tego nie chciała. On nie wiedział co go czeka. Nie wiedział jakie są konsekwencje tego, że obdarzy ją miłością.
_________________________________________________________
W rozdziale jest dużo dialogu i zdaję sobie z tego sprawę, ale nie chcę mi się pisać rozdziału na nowo. No i nie jestem jakimś geniuszem, żeby wszystko było idealnie zrobione, pewnie jakiś błąd się przewinął. W następnym poście pojawi się epilog, albo ostatni rozdział i dopiero później epilog. Nie wiem jeszcze dokładnie. Dziękuję za komentarze, za obserwatorów i wejścia. Wciąż nie mogę uwierzyć, że to już prawie koniec historii i że pociągnęła ona za sobą tyle osób. DZIĘKUJĘ! ;**
Co ty kochana chcesz od dialogów? Są zajebiste w zasadzie jak i rozdział PS: zostałaś nominowana do Libster Award przeze mnie :)
OdpowiedzUsuńOMG zajebisty rozdział i zgadzam się z koleżanką u góry. dialogi są zajebiaszcze :P
OdpowiedzUsuńNaprawdę to już koniec ? Ja myślałam, że historia się dopiero rozwinie, a ona tak po prostu się zakończy ? To niemożliwe, powiedz, że to nie prawda. Przecież dopiero teraz akcja się rozkręca, a tutaj proszę - koniec. Mam nadzieję, że epilog będzie długi dość smutny, gdyż taki nastrój tutaj pasuje.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem tylko jednego. Co ty masz do swoich dialogów ? Przecież są one świetne. Krótkie, ale szczegółowe. Takie jakie powinny być, a błędu ani jednego nie znalazłam. Piszesz z lekkością, przez co robisz strasznie mało błędów, których jeszcze nigdy tutaj nie widziałam.
Rozdziałam ogółem jest wspaniały, tylko szkoda, że taki krótki. Myślałam, że ostatni, albo przedostatni rozdział będzie długi i będzie on o tym jak Zayn wyznaje jej miłość sam, a nie przez kogoś, a tutaj - ŁAŁ. Nie spodziewałam się tego.
Jesteś moją ulubioną pisarką opowiadań o One Direction i mam nadzieję, że to nie koniec twojej przygody z pisaniem opowiadań. Zapewne masz jakiś pomysł na kolejne opowiadanie, tylko zostaje czekać na wiadomość o twoim innym opowiadaniu. Chyba, że takie istnieje. Jeżeli tak to tego tutaj nie ma :D Pozdrawiam i zapraszam do siebie !!!
Krótki jest dlatego, bo epilog chcę zrobić dłuższy. :)
UsuńŚwietne, nie kończ.! ;c
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, tylko czemu taki krótki?
Wenyy < 333
Awwww boski!
OdpowiedzUsuńDobrze, że Liam i Alice się pogodzili ;)
Aj Liam papla! To Zayn powinien powiedzieć Des o swoich uczuciach.
Czemu, ona nie chce aby ktoś ją pokochał? Ehhhh ;(
Szkoda, że już kończysz to opowiadanie, bardzo się do niego przywiązałam.
Mam nadzieję, że nadal będziesz coś pisać ;)
Życzę weny ;)
JAK TO KURWA KONIEC ?!
OdpowiedzUsuńJA CI NAKOPIĘ DO DUPY, PRZYSIĘGAM.
kocham tego twojego bloga *.*
Tak mi smutno, że już kończysz ! ♥ ; (
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny, jak zawsze ; * cieszę się, że Liam jest znowu z Alice ♥
Nie wiem co tu jeszcze napisać, bo rozdział jest perfekcyjny ♥ Dlatego napiszę, że życzę weny, pozdrawiam i całuję ♥
____________
http://my-life-is-also-your-life.blogspot.com/ zapraszam na 8 rozdział ♥
Rozdział był świetny i mam nadzieję, że niedługo pojawi się coś nowego :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to już koniec.
OdpowiedzUsuńPrzyzwyczaiłam się już do bohaterów i tego wszystkiego.
Rozdział świetny.
Destin jest kochana bo chce pomóc innym ale za mało myśli o własny szczęściu.
Czemu nie chce żeby Zayn się w niej zakochał.
Czeka na kolejny.
to jest naprawde dobry blog. Smutno mi że już się kończy :( ♥ Mam nadzieje że po tym blogu będziesz jeszcze jakiś inny pisała :) Życzę weny na ekscytujące zakończenie ♥♥ Pozdrawiam Cieplutko ♥
OdpowiedzUsuńAnn
Na samym początku : miał być dłuższyyy!!
OdpowiedzUsuńRozdział świetny cieszę się że się pogodzili ♥
A co do Destiny kurde ona kocha jego on ją i love 4ever please xd
Rozdział cudny ;**
A moze przedłużysz do 30, ewentualnie 100? xd
O raaany, kocha ją, jak uroczooo! ♥
OdpowiedzUsuńMam teraz mega banana na ryju, bo ona się o tym dowiedziała!
Wprawdzie nie z tych ust co powinna, ale i tak się cieszę! :)
Szkoda, że zbliża się zakończenie opowiadania... :(
Mam nadzieję, że ostatni post będzie meeega długi i koniecznie szczęśliwy! ♥
Nie mogę się doczekać! :P
Pozdrawiam ciepło i życzę dalszej weny! ♥
marrymeharrystyles.blogspot.com
Zakończenie? ;c
OdpowiedzUsuńTa historia mogła by się ciągnąć i ciągnąć ; *
Świenty rozdział < 3
+ Wyczuwam Romansik ;D
Weny ; **