środa, 24 października 2012

Prolog.

 Siedziałam na strychu w starym domu w ręce kurczowo trzymając zdjęcie małego chłopczyka, którego darzyłam wielkim uczuciem. Nie była to miłość damsko-męska, ale przyjacielska. Ci którzy nas nie znali mówili, że się kochamy, ale my wiedzieliśmy, że to jest bardzo głębokie uczucie którym darzy się najlepszego przyjaciela.

 Szliśmy trzymając się za ręce, wokół były tylko drzewa i ścieżka, którą przechodziliśmy dziesięć razy dziennie. Wtedy chłopak stanął i dalej trzymając mnie za rękę powiedział
- Jesteś najlepszą dziewczyną pod księżycem.
- A nie pod słońcem? - zdziwiłam się.
- Nie. Księżycem, bo twoje oczy są jak gwiazdy.

Jako dziecko miałam piękne życie, miałam rodziców na których mogłam liczyć i dwie najważniejsze osoby w moim życiu. Ale... No właśnie, zawsze musi być jakieś ale.

 Zza drzewa wyszła moja przyjaciółka Perrie, wzięła małego chłopca za drugą rękę i poszliśmy w nasze ulubione miejsce, gdzie czekała na nas siostra małego chłopaka.  Jak zwykle bawiliśmy się koło studni, nigdy nie zwracaliśmy na nią większej uwagi. W końcu moja przyjaciółka i siostra chłopczyka się pokłóciły. Perrie długo się nie namyślając popchnęła Doniye, siostrę chłopaka, a ta potykając się wpadła do studni. 

Jak sobie to dziś przypomnę w moich oczach zbierają się łzy. Czemu? Bo to mnie przyszło zapłacić za błąd mojej niegdyś przyjaciółki. Wszyscy myśleli, że to ja zabiłam Doniye. Jest jeszcze jeden powód. Ten mały chłopak, który dziś jest wielką gwiazdą. Wyjechał. Powiedział, że jak dorośnie to do mnie przyjedzie, ale czasem słowa nic nie znaczą. Te były puszczone na wiatr. Nie przyjechał. A czemu wyjechał? Sprawka jego rodziców. Być może gdyby nie oni, dalej byśmy byli przyjaciółmi. Na odchodne powiedzieli mi, że nie mają zamiaru mieszkać z morderczynią w jednym mieście. Oczywiście Perrie została bez winy. Zain im mówił, że to nie ja, że to Perrie, ale gdzie tam. W ich oczach moja przyjaciółka zawsze była "ta lepsza". Bo co bym nie zrobiła ona umiała lepiej. Jedynie w oczach Zain'a ja byłam tą lepszą. Ale co mogą małe dzieci? No właśnie nic. W dniu wyprowadzki Zain'a było mi przykro. Cholernie przykro.

  - Ja do ciebie przyjadę, obiecuję. - powiedział chłopak siadając obok mnie.
- Zostaw mnie w spokoju! - krzyknęłam i zaczęłam płakać. Zain wtedy przytulił mnie do siebie i 
powiedział
- Nie zostawia się w spokoju ludzi których się kocha. 

Wtedy przysięgliśmy sobie, że się spotkamy. I teraz kiedy skończyłam 17 lat mam zamiar dotrzymać obietnicy.
________________________________________________________________________________
Taki oto prolog. Nie jest jakiś specjalny, ale jest. Chciałabym tu wytłumaczyć dlaczego napisałam Zain. Pewnie większość z was wie, ale wolę to napisać, żeby było jasno.  Jak wiecie Zayn zmienił imię z Zain na Zayn , a ten prolog to tak jakby rodzaj retrospekcji przypomnienia dawnych czasów, w których bohaterowie byli małymi dziećmi.

13 komentarzy:

  1. Tak, tylko, że znowu z moich byłych źródeł wynika, że (teraźniejszy) Zayn ma na imię Zain.
    Zayn to tak jakby angielska wersja Zain'a.

    Dobra, on jest jeden zajebisty i wciąz ten sam.
    Muszę też dodać, że Perrie ughhh fajnie, że ją dałaś jako tą złą. Nie żebym hejtowała, po prostu wyrażam swoją opinię ;)

    Prolog? Nie mógł być lepszy. Cieszę się, że główna bohaterka nie da za wygraną i zechce odszukać przyjaciela sprzed lat. Mam jednak nadzieję, że nie zepsujesz tego opowiadania i już zawsze będzie ono miało w sobie " to coś" jak twoje poprzednie.

    Xxxx
    http://viam-vitae.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie hejtuje Perrie, ale po prostu musiałam mieć taką bohaterkę, żeby opowiadanie było takie jak chciałam. A ona spasowała mi tu najlepiej. :) Cóż co do mojego poprzedniego opowiadania to według mnie ta opowieść jest śmieszna, i strasznie przewidywalna. Ale chcę ją zakończyć. ;) Dzięki za sprostowanie i komentarz. ;xx

      Usuń
  2. zapowiada się ciekawie :)
    będę tu zaglądać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę smutawy ale mega:DD
    Perie zawsze będzie tą złą nie tylko w twoim opowiadaniuxd

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się zajebiście! ;D
    Nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie powiem, ale prolog mnie strasznie wciągnął! *.* Zła Perrie mi nawet odpowiada, choć osobiście bardzo ją lubię. ;3 Jednak skoro mówisz, że Ci tu pasowała na taką, to okey. ^.^ To Twoje opowiadanie i nie będziemy się wtrącać. :D Myślałam, że już od początku będzie to strasznie przesłodzone, jednak na to się nie zapowiada. Doskonale wymyśliłaś to ze śmiercią Doniyah. Mogę tylko powiedzieć, że z niecierpliwością czekam na rozdział pierwszy. ;* Weny. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Prolog fajny , będe tu często zagladać , zapowiada sie fajnie i ciekawie .Zapraszam do mnie http://lolaa1881.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy początek. Będę czekała na 1 rozdział. <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział 1 <3 Też mam nadzieje ze nie zakończysz tego opowiadania np. na 23 rozdziale. Mam też nadzieję ze będzie to opowiadanie długie bez końca ;D . Po prostu jesteś stworzona do pisania opowiadać ;D ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez końca to nie, ale mam myślę, że to opowiadanie będzie dłuższe od tamtego.

      Usuń
  9. Prolog super :D Nie moge sie doczekac nastepnych rozdzialow *.* Dzieki za przeczytanie prosby o anonimach :*
    xoxo Ania

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaczynam czytac. I wiem, ze mi sie spodoba ;p Pozdrawiam i zapraszam lets-make-a-move.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń