niedziela, 13 stycznia 2013

24. " ...mała nie szlochaj, jako anioł się odrodź."

- Zrobiłaś tak jak ci kazałam?
- Tak.
- No to idealnie. - blondynka klasnęła w dłonie i podniosła kąciki ust. - Teraz wszystko będzie idealne. - zaśmiała się i usiadła na kanapie.
- Ledwo się powstrzymałam, czułam się wtedy taka upokorzona, jednak nie rozumiem jak Liam mógł woleć ją niż mnie. No powiedz mi, jak?
- Facetów nie zrozumiesz. Ja sama widzę jak Zayn patrzy się na Destiny. - przy wypowiadaniu imienia dziewczyny blondynka się skrzywiła.
- W sumie jest dość ładna. - stwierdziła Danielle. Perrie puściła to mimo uszu.
- Już niedługo nasze gołąbeczki nie będą takie wesołe.

Przerażenie, nienawiść, strach, niezrozumienie, chciwość, wyrzuty sumienia, pustka, obojętność.
Przyszło jej znowu zapłacić za błędy bliskich, ale czy to można było nazwać błędem? Raczej niefortunnym wypadkiem. Nieporozumieniem.
- Zapłacisz za to co mi zrobiłaś. - wysyczała blondynka.
- Puść mnie, nie wygłupiaj się. - w oczach Des było widać przerażenie. To było chore. Czemu tylko jej przydarzają się takie nienormalne rzeczy?
- Twój ojciec zrujnował mi dzieciństwo! Rozumiesz?! Teraz ty za to umrzesz, umrzesz jak mój tata. - przyłożyła jej nóż do gardła, tak, że nie umiała oddychać. Czuła zimno ostrza, jej serce biło tak szybko, że nie zdążyłaby naliczyć uderzeń. Nóż powoli wbijał się w jej delikatną skórę, po szyi zaczęła lecieć krew.
- Przestań. Mój ojciec nic nie zrobił. - wyszeptała.
- Nie? - w oczach dziewczyny pojawiły się łzy. - Zabił mi tatę, byłam sierotą. Wiesz jak to jest, kiedy dzieci cię wyzywają, bo nie masz rodziców? Moja matka się powiesiła, gdy dowiedziała się, że ojciec zginął na wojnie. - ostatnie zdanie wypowiedziała dławiąc się łzami.
- Mój tata chciał mu pomóc! To był jego przyjaciel!
- I dlatego go zabił. - prychnęła Blair.
- Nie!
- Niewierze ci. Kłamiesz. Zabił go, tak jak ja zabiję ciebie. Twoja rodzina zniszczyła mi dzieciństwo, wszystko co kochałam zniknęło.
- Zayn pomóż. - wyszlochała szatynka.
Bała się, cholernie się bała. Niektórzy wmuszają sobie, że wszystko się dobrze skończy, mimo przeciwnej rzeczywistości. Ona do takich osób nie należała. Wiedziała co teraz nastąpi, pomimo tego, że jeszcze niedawno była gotowa na śmierć... nie, gotowa to jednak niefortunne sformułowanie, raczej chciała śmierci. Teraz panicznie się jej bała. Chyba odzyskała chęć życia. Chyba jednak za długo zwlekała. Chyba teraz Pani Śmierć nie będzie dla niej tak łaskawa. Chyba straci go na zawsze. To wszystko były jej domysły. Nie miała już nadziei, że ktoś ją uratuje.
- Wszystkie te pogróżki nie dały ci nic do zrozumienia? - zaśmiała się gorzko blondynka.
- To byłaś ty?
- Powiedzmy.
Chciało się jej płakać, ale nie mogła. Pokazałaby jaka jest słaba, a tego nie chciała. Patrzyła na Blair nieobecnym wzrokiem. Czuła się okropnie. Nie nadążała panować nad emocjami które nią targały.

słowa - noże, noże - słowa,
od serca krzyku pulsuje głowa
krew - łzy, łzy - krew
przez martwą duszę przemawia gniew
czyny - myśli, myśli - czyny
przyjacielu mój jedyny
ratuj...

- Zostaw mnie, przecież ja nic ci nie zrobiłam. Zostaw, błagam. - wyrwała się blondynce i dobiegła do drzwi.  Targała za klamkę, niestety drzwi okazały się być zamknięte. Blair pobiegła za nią, ale Destiny uciekła do swojej sypialni i zamknęła drzwi na klucz. Bała się, że to nie pomoże, więc całymi swoimi siłami przesunęła szafę tak, żeby zabarykadować drzwi. Skuliła się w kącie.
- Odejdź, odejdź, odejdź... - powtarzała to słowo jak modlitwę. Blondynka próbowała się dostać do dziewczyny, jednak jej się to nie udało. Drzwi były za mocne. Nie pomogło walenie, targanie za klamkę, pchanie ani nawet kopanie. Blair nie wiedziała co zrobić, po chwili doszła do wniosku, że lepiej będzie jak ucieknie, jeszcze szatynka zadzwoniłaby na policję. Kiedy Destiny usłyszała tupanie na schodach, odetchnęła z ulgą.
- W co ty mnie wkopałeś tatusiu ? - zapytała. - Może wreszcie raczyłbyś mi odpowiedzieć? Wytłumaczyć, pocieszyć, powiedzieć, że kochasz. Zapomniałam, ty wolałeś odejść. Wiesz, że cię nienawidzę? - schowała głowę w kolanach i kołysała się jak mała dziewczynka.
- Tylko mnie kochaj, tylko nie odchodź, mała nie szlochaj, jako anioł się odrodź. - zanuciła piosenkę z dzieciństwa.
- Destiny! - usłyszała głos.  Cicho podeszła do szafy i odsunęła ją na bok. Bała się otworzyć drzwi, chociaż wiedziała, że za nimi stoi człowiek który nic jej nie zrobi. - Jesteś tam?
- Jestem. - bluzką otarła strużkę krwi znajdującą się na jej szyi. Niestety nie dało się jej zatamować. W dodatku całą koszulkę miała poplamioną czerwoną cieczą.  Na pewno nie umknie to uwadze Zayn'a. Po chwili przekręciła klucz i zobaczyła zmartwioną twarz swojego przyjaciela, który ją mocno przytulił. Cholernie się o nią zamartwiał.
_________________________________________________________________________
Wróciłam.  (chyba) Wiem, że się nie cieszycie, ale co tam. xDD Tak więc uroczyste przeprosiny dla Viper, która czuła się urażona tym, że nie powiedziałam jej o tym, że założyłam nowego bloga. Prawda jest taka, że prawie nikt nie wiedział, chyba, że ci którzy weszli na mój profil i z ciekawości zobaczyli co tam jest. Teraz moje usprawiedliwienie. Tak więc nie powiedziałam o nim nikomu, bo się bałam. Po prostu bałam się, że Was zawiodę tym, że on nie jest dość dobry. Z resztą kto przeczytał prolog ten wie o czym mówię. Krytyka boli, prawda? Nie wmawiajcie mi, że nie, bo wiem, że tak. I ja się jej bałam, po prostu. Bałam się, że usłyszę od Was " to jest okropne ", bo ja cholernie liczę się z Waszym zdaniem. Chciałabym pisać tak, żeby wszystkim przypadło do gustu, ale wiem, że tak się nie da. Jednym się podoba, a drugim nie i tak to już jest. Prawda jest taka, że jestem cholernie słaba. Wiem, że liczyłyście pewnie na lepszy rozdział, ale na razie nie jestem w stanie, w dodatku trochę się martwię o mojego brata i nie umiem nic dobrego napisać. No i wiem, że jest krótki, ale następny mam nadzieję, że będzie dłuższy.  Postaram się go dodać niedługo i mam nadzieję, że będzie lepszy. :) Jeżeli już prawda wyszła na jaw to dodaję tu link do drugiego bloga, ale nie wiem kiedy pojawi się na nim rozdział.
http://jestemnormalnaonedirection.blogspot.com/
                                                                                       Kocham, całuję i przepraszam. ;**

28 komentarzy:

  1. zajebisty rozdział czekałam na niego z niecierpliwością mam nadzieję że następny pojawi sie szybciej. wiem że masz też swoje sprawy... no ale cieszę sie :P zapraszam na mojego nowego bloga
    http://love-friendship-hatred.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. CHOLERA JASNA, KIEDYŚ TAK CI PRZYPIERDOLĘ, ŻE SIĘ NIE POZBIERASZ! A tak na serio, to... graskjdcawoskdvbs WRÓCIŁAŚ! - to po pierwsze. Po drugie - Tobie chyba szczególnie muszę powtarzać co pięć sekund moje motto - never give up - ponieważ jeśli nie będę tego robić, to zwyczajnie nigdy nie uwierzysz, że piszesz dobrze. Naprawdę, w tym momencie nie chodzi mi tylko o jakieś dyskusje "bo ty jesteś lepsza", tylko całkiem szczerze mówię, że brak Ci wiary w siebie. Niemalże pod każdym rozdziałem powtarzasz, że to jest złe, albo coś Ci się nie podoba. Jeśli naprawdę tak jest, to zrób coś, żeby Ci się spodobało. Bo my oczywiście będziemy czytać i komentować, ale co z tego, jeśli TOBIE nie sprawia przyjemności pisanie? Sama nie wiem, może pochopnie Cię oceniam, ale mówię co widzę. Nie chcę Cię tym urazić, po prostu wyrażam swoją opinię. Uwierz w siebie, misiu ♥ Proszę. A co do rozdziału, to... wow. Co prawda nic szczególnego się nie działo, ale... czytałam to... nie, czekaj, nie "czytałam"... pochłaniałam ten tekst jak w jakimś transie. Te opisy uczuć, to jak wczułaś się pisząc ten rozdział... po prostu wymiękam *.* W dodatku ta przerwa, między tym rozdziałem a poprzednim jakoś tak... strasznie mnie napaliła i czytałam to z jeszcze większym zaangażowaniem, jeszcze bardziej wszystko przeżywałam. Może i nie dzieje się za wiele, ale to nie jest ważne, bo najważniejsze są emocje, których tutaj nie brakowało - jak już wcześniej wspomniałam. Mam nadzieję, że wróciłaś na stałe i wszystko się u Ciebie ułożyło :) I oczywiście zaraz zabieram się za czytanie Twojego drugiego bloga, kochanie ♥
    + jak coś, to zmieniłam nick - wcześniej byłam "ćpaj jagody - będziesz zdrowy!" :D
    Pozdrawiam!
    Tina ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chodzi o to, że pisanie nie sprawia mi przyjemności, tylko o to, że istnieje tyle osób z talentem do pisania. Ci ludzie są cholernymi szczęściarzami, że piszą coś pięknego. Na przykład Ty albo Viper wszystko co tworzycie jest świetne i chce się to czytać. A ja jestem zwykła. Po prostu jestem przeciętna. Nie umiem napisać tego tak, żeby mi się podobało jak przeczytam rozdział u osób z tym darem, z tym doświadczeniem. Kiedy piszę wydaje mi się dostatecznie dobre, ale jak przeczytam to jeszcze raz magia znika.

      Usuń
    2. Jeśli pisanie sprawia Ci przyjemność, to nie mów ciągle, że się do tego nie nadajesz. Spójrz na to inaczej - powiedziałaś, że moje rozdziały chce się czytać (co w tym momencie uważam za kłamstwo, bo jeśli tak jest, to dlaczego nikt nie skomentował mojego rozdziału mimo upływu kilku dni, hm?), a Twoje są przeciętne. A jeśli Twoja twórczość byłaby "przeciętna", to czy tak wiele osób by to czytało? Wątpię. A czytają? Owszem. Zastanów się dlaczego :)

      Usuń
    3. Haha, moja moc przekonywania :D Taka prawda, kochanie ♥

      Usuń
  3. Cieszę się że wróciłaś. Uwielbiam czytać wszystko co piszesz ;)
    Rozdział jest świetny, jak zawsze.
    Boże, czemu nie zostawią Des w spokoju? Przecież ona nic nie zrobiła. Ehh
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że wróciłaś, rozdział jak zwykle jest super : )
    Czekam na następny i wpadnę na nowego bloga ^^
    Weny < 333

    patrzsercembooczyniezawszewidza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. moje słoneczko wróciło ! <3
    zajebiste to jest ! ;D
    kiiiiiiedy następny ? ;d

    OdpowiedzUsuń
  6. O MAMUNIU ! ; * jak ja się cieszę, że wróciłaś ♥♥♥
    Rozdział po pierwsze cudny, po drugie cudny i po trzecie cudny ♥
    zresztą jak cały blog ; *
    Biedna Des ; ( tak mi jest jej żal ; * za nic ma zapłacić życie ? To niesprawiedliwe ; * Ale dobrze że Zayn do niej przyszedł ; * ciekawe czy Des mu powie o tym wszystkim ; *
    Z niecierpliwością czekam na następne rozdziały ; **
    Pozdrawiam, ściskam mocno, całuję i życzę weny ♥♥♥

    _________________________________________________

    http://my-life-is-also-your-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. oo tak uwielbiaam to !!
    paulaa

    OdpowiedzUsuń
  8. oj :c ale smutny rozdział.nie za bardzo wiem jak się wypowiedzieć na jego temat, bo mam mieszane uczucia. oczywiście nie chodzi mi o to, że mi się nie podoba, bo jest świetny jak każdy poprzedni. akcja działa się bardzo szybko, wydarzenia były rozwijane dynamicznie przez co nie zastanawiałam się dokładnie nad treścią czytając tą część opowiadania. liczyło się tylko to by poznać to co stanie się za chwilę i tak po każdej scenie, zdaniu, słowie. pomimo tego, że rozdział jest krótki to mi to nie przeszkadza. nie liczy się ilość, a jakość. jakość tego co chce się przekazać. przyznam szczerze, że nie sądziłam, że to właśnie ona stoi za wszystkim, że to ona jest częściowym powodem nieszczęść Destiny. ale to dobrze, lubię zaskoczenia, nowe sytuacje, lubię się oswajać z nowymi informacjami. cieszę sie, że wróciłaś. co do twojego drugiego bloga to na pewno na niego wpadnę w najbliższym czasie i skomentuję, pozdrawiam i głowy pełnej pomysłów xx

    +zapraszam na nowy rozdział u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak czytam twoje rozdziały to zdaje sobie sprawę jak cudownie piszesz i że nigdy nie będę chociaż w 1 tysięcznej umiała tak pisać ;(

    Bałam się o Destiny, ale jest dobrze ;>
    No ale to psuje mi jedna myśl, czy koniec będzie taki jak mówiłaś, ja nie chcę ;(

    Tak więc rozdział GENIALNY!;*

    OdpowiedzUsuń
  10. JEST NARESZCIE !!! Kocham cię dziewczyno, czekam na kolejny <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  11. nagle wszystko wyjaśnione, nie wiem czy wszystko się ze sb łączy, ale próbuje sb to poukładać w głowie i dałam się w to wciągnąć :)dziękuje, że to dalej ciągniesz. Chyba jako nie liczna wiedziałam o nowym blogu, bo jak już pisałam na tamtym, w chęci powrotu do usuniętego już opowiadania natknęłam się na coś nowego, weszłam, przeczytałam, skomentowałam. ;) musiałam czytać powoli, ale lubię psychologiczne opowiadania :P piszesz dobrze i pamiętaj o tym! :*

    Wiki. <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wiem, co napisać. Jestem w emocjonalnym "dołku" po przeczytaniu tego cuda. Możesz się ze mną sprzeczać, krzyczeć na mnie, zwyzywać od najgorszych, bądź nawet ukatrupić, jednak zdania nie zmienię. To jest przegenialne. Polemizowanie w tej sprawie jest zbędne, nie wygrasz ze mną. Zresztą po co się sprzeczać, skoro można dojść do kompromisu? I do niego doszłyśmy z Tiną - my piszemy dobrze, lecz Ty najlepiej. Dziękuję bardzo, to tyle odnośnie Twojego talentu, o którym napomknę jeszcze na końcu. Jeszcze jedno mnie nurtuje... Dlaczego Ty masz tak mało wiary w siebie? Rozumiem, że od czasu do czasu zdarza się tak, iż może Ci się coś nie podobać, ale zawsze? To już lekka przesada jak na mój gust, pesymisto. ;* Postaraj się myśleć optymistycznie chociaż raz! Rób tak jak ja. Według moich choroskopów jestem optymistą, realistą i pesymistą w jednym, więc sobie wymyśliłam, iż jestem optymistycznym realistą o pesymistycznym wnętrzu. Ciebie też zapewne będzie się to tyczyć, gdyż nie wierzę, żebyś chodziła cały czas smutna i przygnębiona, skarbie. Never give up - jak to mówi moja kochana Tina i John Cena na swoich koszulkach (btw. to wrestler, więc nie wiem, czy go znasz ;3). Dobra, może teraz coś o rozdziale. Podoba mi się on i to bardzo. Jest taki magiczny, tajemniczy i nieco psychiczny (wybacz za to słowo, nie umiem znaleźć innego - powiedziała osoba, która była na olimpiadzie z polskiego -.-'). Podoba mi się to, że nie piszesz na odpierdol, lecz wrzucasz tu cząstkę siebie. Jesteś moim osobistym geniuszem, któremu powinnam składać za każdym razem pokłony. Masz przeogromny dar, którym dzielisz się ze światem i jestem Ci za to bardzo wdzięczna. Kocham Cię za to, że przelewasz to wszystko na bloga. Jesteś jedną z moich ulubionych blogerek i cieszę się, że zdecydowałam się przeczytać tego bloga. Czekam na kolejny, skarbek. Never Give Up, Don't worry, be happy. Luv ya. <33

    OdpowiedzUsuń
  13. Mega. Rozdział jest wspaniały, boski, cudowny.
    Fajnie, że znowu piszesz.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wróciłaś < 3!
    Rozdział mega, świetny, boski, wspaniały, cudny i duużo by tu wymieniać.
    Bałam się o Des, ale dobrze że nic jej nie ma.
    Widze, że piszesz nowego bloga z chęcią go zaczne czytać.
    Napewno będzie tak świetny jak ten ^^.
    Dziewczyno, uwierz w siebie wkońcu piszesz no nie wiem jakiego słowa użyć. Magicznie , o to będzie dobre. Tak piszesz magicznie, zjawiskowo. Masz talent ;**

    OdpowiedzUsuń
  15. Zostałaś nominowana do LIBSTER AWARD - więcej dowiesz się na moim blogu - historiajedendee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej,przeczytałam cały blog i stwierdzę,że ZAJEBISTY. ;) Bardzo podoba mi się twój sposób pisania.
    Czekam na CD,weny <3
    Zapraszam też do mnie. Dopiero zaczęłam więc jest 1 rozdział. Może skomentujesz,dodasz się do obserwatorów,byłabym wdzięczna ;)
    http://truly-deeply-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem w szoku, serio. Uwierz mi zanim zaczęłam pisać komentarz przeczytałam ten rozdział chyba z milion razy, naprawdę. Nie mogę uwierzyć, że one posunęły się do czegoś takiego. To jest okropne. Głupie suki.
    Proszę wytłumacz mi jedno, a mianowicie, dlaczego w siebie nie wierzysz ? To jest dla mnie zagadka. Piszesz znakomicie i każdy kto czyta Twoje opowiadanie to potwierdzi. Masz ogromny talent, który pokazujesz w tak fenomenalnych rozdziałach jak ten. Czytam wiele blogów, ale z takim bądź podobnym stylem pisania się nie spotkałam. Jesteś wyjątkową pisarką.
    JESTEM TWOJĄ FANKĄ ♥ ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  18. Genialne, genialne, geniaaalne! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, kiedy nowy rozdział?
      Ja tu czeeekam i nie mogę się doczekać! ♥
      marrymeharrystyles.blogspot.com/

      Usuń
  19. Cieszę się, że wróciłaś i nas na długo nie zostawiłaś. :) Martwiłam się o Ciebie...
    Wracając do rozdziału to naprawdę nie spodziewałam się takiego przebiegu zdarzeń MATKO JEDYNA! Już byłam pewna, że ona umrze, ale na szczęście nie co mnie na prawdę uspokoiło. A zmieniając temat... dlaczego w siebie nie wierzysz? Nie jedna dziewczyna w Twoim wieku chciałaby tak genialnie pisać! Sama widzisz ile masz czytelników to już jest ZNAK, że przyciągasz ludzi swoim stylem pisania jak i pomysłowością. Jesteś wspaniała, doceń to. :) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na mój 5 rozdziało którym Cię nie powiadamiałam, gdyż miałaś zawieszenie. /sensitive-touch/

    OdpowiedzUsuń
  20. Super, że wróciłaś masz świetny blog i talent :) pisz dalej!

    ZAPRASZAM DO MNIE!

    http://babybeminetonightminetonight.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. ;o ooooo w mordęęę.
    rany ja nie mogę...
    straszne....
    a tak na rozluźnienie atmosfery xD
    jak tam było napisane: jestem - bluzką (..)
    oczywiście przeczytałam jestem bluzką xD
    i tak mówię kurde o co chodzi? xD a jednak nie jestem bluzką xD
    tak... następnym razem napisz coś, ze czuła się jak bluzka xd
    będzie mi miło przeczytać - jestem bluzką :D
    także tak. :D
    ten blog jest cudowny <3 uwielbiam Cię <3

    OdpowiedzUsuń
  22. www.sensitive-touch.blogspot.com nowość! zapraszam w wolnej chwili! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zostałaś nominowana do Liebster Award ; D
    Pytania znajdziesz na http://my-life-is-also-your-life.blogspot.com/
    Pozdrawiam i zapraszam ♥

    OdpowiedzUsuń