Whit! Whit! - krzyczała Destiny, kiedy zorientowała się, że pies gdzieś zniknął. Jak zazwyczaj wyszła z nim na spacer, potem go spuściła, żeby sobie pobiegał, ale gdzieś zniknął. Nie pomogły jej wołania, psa dalej nie było. Zamiast niego, niedaleko miejsca, gdzie przed chwilą znajdował się Whitney znalazła karteczkę.
" Mówiliśmy ci, miej się na baczności, ale psa też trzeba było pilnować. Znikniesz tak jak on, tylko ciebie nie będzie miał kto szukać."
Szatynka przeraziła się nie na żarty.
- Boże, mój pies. Co jeszcze mnie spotka? - rozpłakała się żałośnie. Kochała tego psa, znaczył dla niej bardzo dużo, ale najgorsze było to, że o niej nie zapomnieli, na razie się nie ujawnili, ale była przekonana, że niedługo coś zrobią. W sumie jest jej to nawet na rękę, zabiją ją, nie będzie się musiała męczyć w tym szarym świecie. W końcu mogłaby być aniołem, którym zawsze chciała zostać. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie mulat, dla niego chciała żyć, dla niego chciała zostać. W sumie, po co aniołowi skrzydła, gdy nie ma własnego nieba? Jedno jego słowo, zatrzaskuje jej drzwi na lepsze jutro. On karmi ją słowami nadziei, mówi, że umie latać, chce żeby nauczyła się kochać, żeby poczuła, że może być aniołem, ale nie upadłym, prawdziwym aniołem, ale nie w niebie, tu, na ziemi. Ale ona i tak upada, przez niego nauczyła się latać, ale on znowu odciął jej skrzydła, a kiedy jeszcze raz je przyszyje, znowu je odetnie, jedyne czego nie wie, to to, że po tym również zostają blizny. One nigdy nie zagoją się do końca. A ona płacze, anioły tez płaczą, wszyscy płaczą, właśnie w tym momencie dusza anioła umiera. Śpiewa rzewną pieśń na pożegnanie. Uświadomiła sobie, że nie ma już praktycznie nikogo. Nawet psa. Wróciła do domu, w kieszeni miała jeszcze pogniecioną kartkę. Skuliła się na kanapie i rozmyślała.
Chcę już noc, chcę, żeby wszystko się skończyło, żeby zapadł zmrok, żeby nikogo nie było. - pomyślała. Uwielbiała samotność, tak dobrze się z nią dogadywała. Im więcej ludzi poznawała, tym bardziej była samotna, bo samotność to nie brak towarzystwa, tylko brak człowieka który cie zrozumie, który cię po prostu kocha. Kiedy siedziała w ciszy, do jej drzwi zapukał Niall. Poszła mu otworzyć i z powrotem usiadła na kanapie.
- A gdzie Whitney? - zapytał blondyn rozsiadając się na fotelu, gdzie leżała kurtka Destiny. Z jej kieszeni wypadła karteczka z parku. Niall ją przeczytał, potem jeszcze raz i jeszcze raz. Nie mógł uwierzyć w to co widzi , a Des się rozpłakała.
- Oni go zabiją. - wyszlochała. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że może go już nigdy nie zobaczyć.
" To tylko pies, tak mówisz,
tylko pies...
a ja ci powiem,
że pies to czasem więcej niż człowiek,
on nie ma duszy, mówisz...
popatrz jeszcze raz,
psia dusza większa jest od psa,
a kiedy uśmiechasz się do niej,
ona się huśta na ogonie,
a kiedy się pożegnać trzeba
i psu czas iść do psiego nieba
to niedaleko przecież pies wyrusza,
z tobą zostanie jego dusza. "
- Des, powiedz mi kto to jest. - poprosił blondyn.
- Nie wiem, rozumiesz? Nie wiem. - wyszeptała dławiąc się łzami. Tak naprawdę wiedziała, ale kiedy by mu powiedziała, nie byłby bezpieczny. Musiałby się ukrywać, tak jak teraz ona. Tak naprawdę chciała zostać w Londynie, ale tam łatwiej by ją znaleźli, tutaj widać też. Kiedyś chronił ją ojciec, a teraz kiedy go zabrakło, musiała chronić się sama.
- Nie wiesz czemu to robią? Przecież mogą cię zabić. - spojrzenie Niall'a przeszywało ją na wylot. Wiedziała czego chcą, ale nie wiedziała dlaczego. Nie wiedziała, albo może nie chciała wiedzieć?
- Co cie tu sprowadza? - zmieniła temat.
- Zayn.
- Mogłam nie pytać. - mruknęła cicho.
- Musisz z nim porozmawiać, on cie potrzebuje, tęskni za tobą...
- i rani. - dokończyła dziewczyna.
- Może nie jest idealny, jest zapatrzony w ciebie, ale zrozum, nie jest zły, nie zwracaj uwagi na to co mówi, bo on czasami mówi coś, czego nie chce. - próbował wytłumaczyć zachowanie przyjaciela.
- Nie wierze w to, on się po prostu zmienił.
- Daj mu ostatnią szansę, proszę. Widziałaś ból w jego oczach?
- Wystarczy, że widziałam w swoich.
- Boże Destiny, oboje cierpicie, nie widzicie tego? Jesteście dla siebie stworzeni. - jęknął blondyn.
- Śmieszne Niall, wiesz stworzona to ja jestem do samotności, i prawdę mówiąc, dobrze mi z tym.
- Nie prawda, kłamiesz, potrzebujesz bliskości, potrzebujesz wsparcia, potrzebujesz przyjaciela, ale nie umiesz się do tego przyznać! A wiesz czemu? Bo tak samo jak Zayn masz tą swoją pieprzoną dumę! - Niall stwierdził, że jedynie tak przemówi jej do rozumu. - Ale wiesz, ja widzę więcej niż inni. Widzę, że umierasz kiedy go nie widzisz, widzę wszystko.
- Niall przestań proszę. - popatrzała na niego błagalnie.
- Nie przestane dopóki nie zrozumiesz, że musicie się pogodzić! - krzyknął. - Wiesz jak ja się czuję, widząc go takiego przygnębionego? Albo ty, ty się zachowujesz jakby cie nie było. Nie widzisz sensu życia. To jest popieprzone!
Wiedziała to wszystko, nigdy nie była normalna, nigdy nie będzie normalna, zdawała sobie z tego sprawę.
- Wiem, że jestem jaka jestem, inna, ale nie potrafię być szczęśliwa, kiedy jest mi tak cholernie źle! Wiesz czego bym chciała? Tak jak ci mówiłam, chciałabym być aniołem, one są takie piękne.
- Nie, ty nie chcesz być aniołem, bo są piękne, ty chcesz nim być, żeby być sama. Z resztą o czym my rozmawiamy? To jest życie, obudź się z tego snu! Ogarnij się dopóki czas.
- Ja nie śpię, ja marze, ale zawsze znajdzie się ktoś kto nie pozwoli mi być sobą. - przez całą rozmowę jej wyraz twarzy nie zmienił się wcale.
- Des, błagam cię, nie wkurzaj mnie, obiecaj mi tylko, że kiedy on tu przyjdzie, wybaczysz mu. - powiedział błagalnym tonem.
- Już dawno to zrobiłam. - wyszeptała, ale on to usłyszał, uśmiechnął się i wyszedł z jej mieszkania. I znowu powróciła do niej jej przyjaciółka, samotność. A ona znowu zatraciła się w myślach, im więcej myślała, tym mniej rozumiała, tak naprawdę to nie chciała rozumieć. Kiedy zbliżała się noc myślała o nim, chociaż tak bardzo chciała zapomnieć. Nie potrafiła. Jeszcze nigdy w życiu nie była tak bezradna.
_________________________________________________________________________________
Każdy kto to czyta niech skomentuje i bez gadania, bo wam to zajmie chwile, a mi pisanie tych amatorskich rozdziałów zajmuje więcej czasu. A kiedy czytam wasze komentarze lepiej mi się pisze rozdział. :)
Kocham Was. ;xx
swietne ;)bardzo lubie twojego bloga ;p
OdpowiedzUsuńDes powinna powiedzieć o tym że ją prześladują(nie wiem jak to inaczej nazwać) napewno razem by coś wymyślili, a tak? Ehhh -.-
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ;)
Hej :* Świetnie piszesz nie wiesz jak wciąga twój blok :D
OdpowiedzUsuńPs. Proszę dodaj szybko next :)
~Ania
Super rozdział czekam na następny :) }
OdpowiedzUsuń-Aga ;) Karton
Cudo*_*
OdpowiedzUsuńŚwietne. Strasznie podobają mi się rozdziały. Uwielbiam to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuń`Olcia
fantastyczny rozdział:)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, ogranij słownictwo, moja panno. Jakie amatorskie rozdziały?! Ty chcesz mnie do grobu wpędzić, zgadłam?! Nie jest godne, mości panno, obrażania swych cudownych rozdziałów w tak karygodny i nieludzki sposób. Czyliż twierdzisz, iż Twoi czytelnicy nie wyrażają dostatecznie dobrej i obiektywnej opinii na temat historii, którą azaliż tworzysz? Nie wydaję mi się, moja droga. Po drugie, możesz dostawać ode mnie jeszcze dłuższe komentarze, jeśli chcesz, aczkolwiek wątpię, iż będzie chciało Ci się je czytać. No mniejsza z tym, ta część komentarza nie jest zbytnio na temat, jednak twierdzę, iż powinnaś znać moje stanowisko w tejże kwestii. Co do rozdziału, to na początku miałam ochotę się po prostu rozpłakać. To porwanie psa naprawdę musiało być dla niej traumatycznym i wstrząsającym przeżyciem. Poza tym, co to za ludzie, którzy chcą wyżyć się na niewinnym i bezbronnym zwierzęciu, które nie jest niczemu i nikomu nic winne?! Widać, iż ludzka głupota nie zna granic. No cóż, jednak na to nic nie poradzimy. Ach, nawet nie wiesz, jak bardzo podobają mi się te wiersze, które zamieszczasz w rozdziałach. Oddają taki inny, oryginalny i niesamowity nastrój, który powoduje, iż łatwiej można przenieść się do świata przedstawionego, a w dodatku idealnie obrazuje uczucia głównej bohaterki. Naprawdę, zazdroszczę Ci talentu do wplatania tak niesamowitej poezji do części rozdziału. Tylko proszę mi tutaj nie zaprzeczać, co do Twego talentu, który jak najbardziej posiadasz. Wracając do notki, rozmowa z Niallem była nieco dziwna, jednak wydaję mi się, iż po części otworzył on oczy Destiny, która patrzyła w ostatnim czasie tylko na siebie. Rozumiem, chciała być aniołem, lecz nie mogła, gdyż przy życiu na ziemi trzymał ją Zayn - jej jedyny prawdziwy przyjaciel. Nie zauważała ona, jak wiele on dla niej znaczy. Odejść byłoby zbyt prosto, więc musiała zostać, a to wiązało się z kolejną dawką bólu. Może przecież porozmawiać z Malikiem, wyjaśnić z nim sobie wszystko i wrócić do normalnego życia, w którym nie ma cierpienia. Poza tym, może on pomógłby jej uporać się z tymi ludźmi, którzy usilnie starają się jej zrobić krzywdę. W ogóle, kim oni są? Dlaczego chcą to zrobić? Czym ona im zawiniła? Co się stało, że musiała uciekać i chować się przed nimi? Czy to ma związek z tą dziewczyną, którą poznała Des kilka rozdziałów wstecz? I dlaczego to wszystko jest takie zawiłe? W sumie, dobrze, iż takie jest. Przynajmniej nie ma powtarzalności i nie jest nudno, a każdy rozdział dostarcza innych i coraz to nowszych emocji i informacji. Za każdym razem mam wrażenie, że przenoszę się do Twojego świata. Ty go dla nas stworzyłaś, Ty ustalasz zasady, a my możemy Ci jedynie doradzić. Czy to wykorzystasz, to już Twoja sprawa. Dla mnie liczy się to, że piszesz i nie masz zamiaru przestać. Niesamowicie mnie to cieszy. Spójrz, jak wielu ludzi uszczęśliwiasz swą twórczością. Czyż nie dla takich chwil warto żyć? Kochana, z niecierpliwością czekam na rozdział kolejny i życzę Ci mnóstwo, ale to mnóstwo nowych inspiracji do dalszego tworzenia. <333
OdpowiedzUsuńŚwietny ; D
OdpowiedzUsuńDawaj następny ;)
Dawaj mi tu następny rozdział : )
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie < 33
Coraz bardziej zastanawia mnie kto i co chce zrobić Des.
i jeszcze jedno :
ZAYN I DES MAJĄ SIĘ POGODZIĆ I KONIEC KROPKA !!! xd
Amatorskich?? Amatorskich?! Czy ty siebie slyszysz?! Kobieto, to jest nie do opisania! Ty tu piszesz amatorskich, a ja placze jak to czytam. Naprawde! No ale wroce do mej opini. Po pierwsze: nie wiem jak Niall, moze kochac taka debilke jak Pierre, ale dobra... Ona go pewnie zrani... Po drugie: niech Zayn wszystkiego nie psuje! Mysli ze moze miec wszystko, a nie ma nic! Po trzecie- Des ma odzyskac psa! Ona go potrzebuje... Niby jej nie rozumie, ale ja kocha... Po czwarte- kim sa do diaska ci ludzie? I co ma ta cala blondi do tego? Po piate- nie wierze ze masz 13 lat. Piszesz tak dorosle, dobierasz takie sformulowana ze odplywam... W kraine twojego opowiadania.... Nom... I to tak wlasnie... A jak jeszcze raz napiszesz ze twoje teksty sa amatorskie to cie osoboscie udusze mentalnie. xd Pozdrowionka!! :D
OdpowiedzUsuńtwoim bogiem zainteresowałam się kiedy mnie nominowanaś, wpadłam tu noego nie żałuję <3 dodaje do obserwowanych będę też regularnie komentować ;3 nie powiem, że w malutkim stopniu liczę na to samo ;3
OdpowiedzUsuńco do rozdziału zatraciłam się w refleksji bohaterki na temat aniołów, były takie hmm. inne? orginalne , niepozorne , trafne? tak chyba tak to mogę określić ;3 wymiana zdań między na a Niallem fantastyczna, mam nadzieję, że chłopak przemówił jej do rozumu. czekam na następny i życzę weny xx
~sam
www.w-jednym-kierunku.blogspot.com
www.crazyidiotsonedirection.blogspot.com
Kocham to opowiadanie <3 Życzę Ci weny kochana i nie znalazłąm na tym blogu niczego amatorskiego ;)
OdpowiedzUsuńNa wstępie chcę Cię przeprosić za to, że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału.
OdpowiedzUsuńDes powinna komuś powiedzieć o tych ludziach. Przecież oni są niebezpieczni. Strasznie mnie intrygują.
A Ty chyba pomyliłaś słowa. Zamiast "amatorskie" powinnaś napisać: profesjonalne, idealne, fantastyczne, fenomenalne. ! :*
+ powiem szczerze, trochę mnie przeraziła ta sprawa z psem, ja bym zajebała skurwisynów :3
OdpowiedzUsuńnieważne.
komentarz mi się popsuł ; o
Usuńnapisze jeszcze raz mam nadzieję, że niall przemówi dziewczynie do rozumu ;3
czekam na kolejny .
http://w-jednym-kierunku.blogspot.com/
&
http://crazyidiotsonedirection.blogspot.com/
pozdrawiam
~sam c:
Rozdział jest po prostu boski! Piszesz tak dorośle, lekko, że aż chce się czytać i czytać ;) Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńhttp://and-little-things-1d.blogspot.com/
Boski ! *.*
OdpowiedzUsuńOni sie mają pogodzić i koniec ... xd
Czekam na następny ;]
- maftta .
Booożee dlaczego ja tak nie umiem pisać.? *.*
OdpowiedzUsuńBoskie, boskie, boskie. *.*
Zakochałam się ... w twoim opowiadaniu.! :D
Nie wiem jeszcze o co chodzi , ale na pewno wiem że ktoś coś chce zrobić bohaterce. :(
Ale dzisiaj jeszcze to nadrobię. :)
Zapraaszam do mnie. :)
http://opowiadanie-o-1d.blogspot.com/
Tooooo jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeest takieeeee MEEEEEEEGAAAAAAAAAA :) <3
OdpowiedzUsuńZayn i Des muszą się pogodzić nie ma innej opcji ! ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://likeasweets.blogspot.com/ :)
Uwielbiam to! :D Niech się pogodzą no.
OdpowiedzUsuńJej dodaj nast roździał! ;) Jak najszybciej, czekam.