Kolejny smętny dzień, jedyną różnicą jaka dzisiaj zajdzie w nudnym i monotonnym życiu Destiny to to, że przyjdzie Waliyha z Zain'em. Przynajmniej Des miała taką nadzieję. Robiła to co zwykle. Wstała, ubrała się, zjadła śniadanie, nakarmiła Whitney'a. Nic szczególnego. Potem poszła do pokoju, który jako jedyny nie był przez nią odwiedzany. Coś ją podkusiło, żeby to zrobić. Za drzwiami pomieszczenia znajdowały się różnego rodzaju instrumenty. I wspomnienia znowu wróciły.
- Mamo! Mamo! Chodź zagram ci piosenkę. Tatuś mnie jej nauczył. - powiedziała dziewczynka.
- Już, czekaj chwilę. - odpowiedziała kobieta.
- No chodź już, bo Zain na mnie czeka. - powiedziała i usiadła na kanapie, w ręku trzymając gitarę. W końcu matka Des przyszła i z zainteresowaniem patrzała na dziewczynkę, gdy ta już zaczęła grać. Piosenka która nauczył ją ojciec była wzruszająca, ale zaśpiewana grubym, prześlicznym głosem jaki posiadała Destiny powalała na kolana. Nie było człowieka na ziemi który by się przy tym nie popłakał.
Tak Des miała nieziemski głos, ale nie zdawała sobie z tego sprawy. Nie odwiedzała tego pokoju dobre 5 lat. Kiedy weszła do pomieszczenia wszystko co się w nim znajdowało 5 lat temu, dalej stało na swoim miejscu. Czyli nikt tu nie był. - przebiegło jej przez myśl. Chciała znowu poczuć w rękach kawałek drewna z którym w dzieciństwie nigdy się nie rozstawała. Podeszła do kąta w którym stała jej gitara. Wyjęła ją z pokrowca i usiadła. Przejechała placem po jej strunach. Znowu poczuła to przyjemne ciepło, które znała z dzieciństwa. Zaczęła powoli ciągnąć struny. Dźwięki gitary po chwili ułożyły się w harmonijną całość, brakowało tylko słów.Zaczęła śpiewać.
(włącz)
He said, "Son, / Powiedział „Synu,
Have you seen the world? / czy widziałeś świat?
Well, what would you say / Więc, co ty na to,
W tym samym czasie Zayn z Waliyha pukali w drzwi Des, ale ona ich nie słyszała, była pochłonięta własnym światem. Chłopak wystraszył się, że dziewczyna wzięła za dużo tabletek, więc otworzył drzwi i szukał jej po całym mieszkaniu. Do jego uszu doszła piękna piosenka, a po chwili ten nieziemski głos. To na pewno ona. - pomyślał.
He walked through bullets and haze / Szedł przez pociski i mgłę
I asked her to stop / Prosiłem by się zatrzymał
I begged her to stay / Błagałem by został
But she pressed on / Ale nie posłuchał
So I lifted my gun / Więc podniosłem broń
And I fired away / I wystrzeliłem
Kolejna zwrotka. Zayn czuł tą magię która unosiła się wokół niej. To było nie do opisania. Ten jej głos. Nigdy nie spotkał się z czymś takim. Owszem on tez śpiewał z zaangażowaniem i miłością, ale ona...Ona pobiła wszystko. Automatycznie zaczął śpiewać z nią. Znał tą piosenkę, ojciec Des ich jej nauczył. Powiedział " Dzieciaki pamiętajcie prawdziwa przyjaźń jest wtedy, kiedy osłaniasz kogoś nawet kosztem siebie." Minęło tyle lat , a on to nadal pamiętał.
And the shells jumped through the smoke / Łuski skakały przez dym
And into the sand / Opadając na piach
That the blood now had soaked / Nasiąknięty krwią
She collapsed with a flag in her hand / Upadł z flagą w swych rękach
A flag white as snow / Z flagą białą jak śnieg
Dziewczyna przestała na chwile grać. Popatrzała na niego zdziwiona, ale on ruchem ręki wskazał jej, że ma grać dalej. Waliyha patrzała na to z niedowierzaniem i podziwem. Ona również poczuła tę magię. Była pod wrażeniem głosu jakim dysponowała Destiny. A przy tej piosence jej głos wydawał się taki potężny, a zarazem lekki, delikatny. Idealnie komponował się z głosem Zayn'a.
A hero of war / Bohater Wojny
Is that what they see / Jedyne co widzą
Just medals and scars / To medale i blizny
So damn proud of me / Są tak cholernie dumni ze mnie
And I brought home that flag / I przyniosłem do domu tamtą flagę
Now it gathers dust / Teraz zbiera się na niej kurz
But it's a flag that I love / Ale to jedyna flaga którą kocham
It's the only flag I had trust /To jedyna flaga której ufałem.
Des odłożyła gitarę z powrotem na swoje miejsce. Właśnie tą piosenkę kojarzyła z tatą. On ją nauczył tej piosenki. Kiedy była mała nie wiedziała czemu akurat ta piosenka, czemu te słowa. Kiedy była większa dowiedziała się, że ta piosenka była związana z przyjacielem jej ojca, który zginął na wojnie. Ten mężczyzna poświęcił się dla swojego przyjaciela. Uratował życie jej tacie. Popatrzała na Zayn'a który stał w drzwiach i również się jej przyglądał. Ona jeszcze nie straciła swojego przyjaciela tak jak jej ojciec. Mogła go odzyskać. On już nie mógł. Kiedy zginął jego przyjaciel wycofał się z wojska, nie chciał patrzeć na cierpienie jego kolegów. Został prokuratorem, ale nie pożył długo. Zabili go. Ta piosenka miała dla Destiny głębszy sens. Widziała cierpienie w oczach ojca kiedy wspominał o swoim koledze. Ona nie chciała przez to przechodzić, chciała mieć Zayn'a zawsze przy sobie. Chciała żeby ją przytulił podczas gdy on stał i patrzył. Waliyha poszła do ogrodu pobawić się z Whit'em, nie chciała im przeszkadzać.
- Co się z nami stało. - wyszeptała Des.
- Nie wiem. - odpowiedział i przyklęknął obok niej.
- Nie było cię. Nie było cię kiedy cię potrzebowałam. Kiedy tak cholernie tęskniłam. Kiedy nikt nie mógł mi pomóc oprócz ciebie. Wiesz jak to jest stracić rodziców i nie mieć nikogo kto cie wesprze? - wyrzucała z siebie wszystko co tłumiła w sobie.
- Nie wiem.
- I jeszcze świadomość o tym, że o mnie zapomniałeś. Przysięgałeś mi, przysięgałeś, że do mnie przyjedziesz. Nie przyjechałeś - łzy poleciały po jej twarzy. Zayn'owi zrobiło się głupio. Nie wiedział co zrobić, więc po prostu ją przytulił. Nie spodziewał się takiego ruchu z jej strony, odepchnęła go i wybiegła z pokoju. Wtedy zdał sobie sprawę, że spieprzył to po całości. I mimo, że mu tak cholernie zależy nie zrobił nic. Miała do niego żal, nie dziwił się temu, w końcu obiecał, tyle razy miał szanse do niej podejść, ale stchórzył, cholernie się bał. Bał się, że ją straci, chociaż nawet nie była jego.
Fantastyczny *_*
OdpowiedzUsuńWera śliczny ;*
OdpowiedzUsuńGrrrr a już myślałam, że będzie dobrze ;c
OdpowiedzUsuńChyba sobie jeszcze poczekam ;D
Czekam na następny ;)
suuuuuper *.* przynajmniej juz jakis krok w strone przyjazni jest :D czekam na nastepny :*
OdpowiedzUsuńxoxo Ania
jest świetny... poryczałam się... normalnie brak słów... czekam na następny...
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3 Wczułam się strasznie, mam ochotę krzyknąć 'Zayn ty dupku biegnij za nią'
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ;3
Super rozdział, czekam na następny : )
OdpowiedzUsuńNa końcu się poryczałam ;c
Świetny ten rozdział . ! <3
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na kolejny . ;*
God damn it! Wiesz, co ty zrobiłaś z moją psychiką? Wiesz? Raczej nie, więc Ci powiem. Po części ją zburzyłaś, ale też podbudowałaś. Wyjaśnij mi, jakim cudem się popłakałam, skoro praktycznie nigdy tego nie robię? Ja nie wiem, oświeć mnie. Zayn idioto! Miałeś za nią pobiec! -,- Jak go dorwę, to go uduszę, okey? :D Nie no, nie zrobię tego, aczkolwiek nie zmienia to faktu, iż mógł ruszyć swoje śliczne dupsko i dogonić dziewczynę. ;3 Ale... Znowuż znalazło się jakieś ale. Wiesz co? Z drugiej strony strasznie się cieszę, że nie zrobiłaś tak, jak większość blogerek. Nie było pocałunku, więc już Cię za to wielbię! W większości przypadków właśnie był KISS i wszystko bohaterowie sobie wyjaśniali. -,- A mi się to nie podoba, więc Twój niesamowity blog jest swego rodzaju odskocznią od monotonności. ^.^ Ale zrobili jakiś krok w stronę pogodzenia się. (: Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. ;* Weny. ♥
OdpowiedzUsuńGdy to czytałam to się cieszyłam do monitora ; * !
OdpowiedzUsuńJuż myślałam ,że się pogodzą a tu , bum ! < ;
Czekaam na następny ; 33
Świetnyyy < 33 !
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńBoski nie wiem jak ty to robisz, ale czekam tylko na nowe rozdziały. Jesteś, a przynajmniej tak sądze jak nasz własny narkotyk. Wszyscy ty wyżej komentujący poprostu Cię kochają i twoje rozdziały. czekam na nn.
OdpowiedzUsuńKurwa . Poryczałam się .
OdpowiedzUsuńo kurwa pobeczałam się
OdpowiedzUsuń